Pałac Christianich w TrzcianieAtrakcyjne walory przyrodniczo - krajobrazowe, bogactwo flory i fauny, czyste stosunkowo powietrze, oraz wody rzek, potoków i zbiorników, przebiegający szlak turystyczny, stwarzają szczególnie korzystne warunki do harmonijnego obcowania ludzi ze środowiskiem naturalnym.
Na terenie Gminy w miejscowości Bratkowice znajduje się zbiornik wodny o powierzchni 1,83 ha, który stanowi miejsce letniego wypoczynku okolicznych mieszkańców i nie tylko. Zbiornik posiada korzystne warunki do uprawiania sportów wodnych. Powstał on po zlikwidowaniu dzikiego wysypiska śmieci. Wynikiem tego przedsięwzięcia jest estetyczniejszy wygląd Gminy oraz powszechne uznanie.
W roku 2002 zmodernizowano i rozbudowano istniejące zbiorniki wodne w Trzcianie o powierzchni 8,54 ha z przeznaczeniem na stawy rybne. Działania te maja na uwadze ochronę torfowisk, ptactwa i roślin występujących w rejonie zbiorników.
Część powierzchni Gminy zajmuje Mielecko - Kolbuszowsko - Głogowski Obszar Chronionego Krajobrazu. Mimo walorów krajobrazowych, infrastruktura turystyczna na terenie Gminy rozwinięta jest słabo.
Przez teren Gminy przebiega niebieski szlak turystyczny, co stanowi bodziec do powstawania kolejnych gospodarstw agroturystycznych.
W Dąbrowie, Rudnej Wielkiej, Mrowli i Trzcianie istnieją zabytkowe zespoły parkowe i dworsko-parkowe. Kościół Parafialny w Trzcianie stał się znany w całej Polsce dzięki zabytkowym i cennym ołtarzom.
Na terenie Gminy znajduje się około 100 wiejskich kapliczek i krzyży usytuowanych przy domach, drogach, wśród pól i leśnych ścieżek.
Gmina jest pełna uroczych zakątków, spokoju i ciszy. Las zaprasza do obcowania z czystym środowiskiem, na grzybobrania i zbieranie leśnych owoców. Rozwojowi Gminy sprzyja łatwy dojazd do każdego zakątka dzięki dobrze rozwiniętemu systemowi komunikacji.

Na terenie Bratkowic rozsianych jest wiele bo ponad 85 kapliczek i krzyży przydrożnych. Są one nie tylko świadectwem wiary, ale także świadkami historii minionych pokoleń. Niektóre istnieją już ponad 100 lat.


Fot. A.Bednarz i K. Plizga

Fot. Z.Lis i M.Szumilas

Pierwotny drewniany kościół w Mrowli zbudowano w XIV w., pw. św. Łukasza Ewangelisty. Niestety nie zachował się żaden przekaz ikonograficzny, na podstawie, którego można by odtworzyć jego wygląd.

Inicjatorem budowy obecnego kościoła był ówczesny proboszcz ks. kanonik Kaszubski, który pod koniec swojego życia postanowił budować nowy, murowany kościół. Parafia mrowelska była wówczas bardzo duża, bo oprócz Mrowli należały do niej gromady: Bratkowice, Budy Głogowskie z przysiółkami: Zabajka i Lipie. Kościół został wzniesiony w latach 1895-1900. Na podstawie mapy katastralnej z 1852r. można stwierdzić, że kościół ten usytuowany został w miejscu wcześniejszego kościoła, którego wyglądu nie znamy. Autorem projektu obecnego kościoła był znany architekt polski Sławomir Odrzywolski (1846-1933). W kierownictwie architektonicznym pomagał mu architekt Karol Zaremba. Kosztorys budowy opracował Franciszek Mączyński. Roboty murarskie wykonywał majster Mindowicz z Sieniawy przy pomocy miejscowych fachowców. Cegłę na budowę dostarczyli kolatorzy kościoła: Franciszek Doliński z Mrowli i Gustaw Holtzer z Bud w ramach przypadającej na nich konkurencji. Specjalnie w tym celu w swoich lasach wybudowali cegielnie.

W swoim artykule w czasopiśmie Architekt S. Odrzywolski opisuje sposób wykonania kościoła i koszty związane z jego budową. Zamieszcza też rzut kościoła. Jest to kościół murowany z cegły o prostym układzie wnętrza, nawiązującym do historycznej tradycji. Zewnętrzne ściany wykonano w robocie testowanej, używając ociosów do cokołu, nakrycia szczytów balkonów, kronsztytów (jest to wspornik podtrzymujący gzyms lub balkon). Wnęki szczytu frontowego, „babieńców" i okien były wyprawiane. Pokrycie całego kościoła, wieży i sygnaturki wykonano z dachówki. Również zasób zdobnictwa architektonicznego, użyty w tym kościele, w jednoznaczny sposób odpowiada wiodącym trendom architektury polskiej tego okresu, polegającym na wzbogacaniu form o historyzujące narodowe motywy (w tym przypadku zaczerpnięte z gotyku), które nawiązując do świetnej przeszłości stanowiły niejako oręż w walce o polskość na przełomie XIX i XX w.

Wieża kościołaKościół wybudowany został w stylu neogotyckim, na zewnątrz nietynkowany, z czerwonej palonej cegły, na wysokiej podmurówce z ciosanego piaskowca.

Właśnie Sławomir Odrzywolski był jednym z głównych twórców tego stylu zwanego gotykiem nadwiślańskim odwołującego się do narodowej architektury, a kościół w Mrowli jest jednym z jego przykładów.

Około 1903 roku kościół został ogrodzony żelaznym parkanem na wysokiej, podmurówce z cegły. W ogrodzeniu znajdują się 4 wejścia, zabezpieczone żelaznymi bramami. W filarach ogrodzenia znajdują się wnęki z figurami świętych: od pd.-wsch. figura Matki Boskiej, od pn.-wsch. figura św. Jana Nepomucena, od pn.-zach. figurka św. Piotra i od pd.-zach. św. Franciszka. Naprzeciw głównego wejścia, od strony zachodniej na murach ogrodzenia umieszczone jest popiersie papieża Piusa X wykute w kamieniu.

Od strony pn.-zach., obok głównego wejścia do kościoła znajduje się wieża, złączona połową jednego boku z budynkiem kościoła, ostro zakończona, z osadzonym na szczycie żelaznym krzyżem. Zbudowana z cegły, na fundamencie z ciosanego kamienia wznosi się na wysokość czterech kondygnacji. Na bocznych ścianach znajdują się duże okna z drewnianymi żaluzjami a od strony zachodniej i północnej posiada kamienne balkony. Do wieży wchodzi się z przedsionka kościoła drewnianymi schodami prowadzącymi na chór.

Architekt Sławomir Odrzywolski zaprojektował ołtarz wielki, ambonę, chrzcielnicę, organy i ławki, a także ławki kolatorskie użytkowane przy ołtarzu głównym, a prze¬znaczone dla wiernych ze sfer ziemiańskich i dobroczyńców kościoła.

Należy wspomnieć o rzemieślnikach, artystach, dzięki którym wnętrze kościoła w Mrowli otrzymało wspaniały wystrój. Roboty ślusarskie wykonał Barowicz z Rzeszowa. Ambona w kształcie dużego kielicha i chrzcielnica wykonana z piaskowca, ozdobione gipsowymi rzeźbami, są dziełem F. Majorskiego z Przemyśla. Prawdopodobnie stanowiły dar dla kościoła od jaśniepani Holtzerowej z Bud.

Artyści i majstrowie krakowscy wykonali: Ł Wakulski - ołtarz główny składający się z dwóch części: dolnej kamiennej i górnej wykonanej z drzewa lipowego, złoconej i polichromowanej, przyozdobionej w małe iglice, Tadeusz Blotnicki - orla z piaskowca umieszczonego na narożniku kościoła, a A. Tuch, znany krakowski malarz - malowidła ścienne w stylu secesyjnym.

T. Zajdzikowski zaprojektował i wykonał witraże ze szkła kolorowego. Na chórze, na ścianie frontowej znajduje się rozeta na kształt dużego kwiatu złożona z kolorowych, geometrycznych witraży. W kaplicy Matki Bożej, jak również od strony północnej i południowej znajdują się okna zakończone półokrągłymi łukami z witrażami o układzie geometrycznym. Po obydwu stronach wielkiego ołtarza znajdują się witraże osobowe, przedstawiające dwie postacie królów: św. Karola i św. Henryka.

Piękną, żelazną ozdobną balustradę na ambonę oraz pająki i zacheuszki wykonał J. Górecki.

Ozdobą mrowelskiego kościoła są stacje Drogi Krzyżowej. Jest to 14 wspaniałych obrazów w gipsowych ramach, o wypukłych figurach pięknie rzeźbionych i polichromowanych. Stanowiły one pośmiertny dar ks. proboszcza Henryka, Siarkowskiego, który w swoim testamencie zapisał na ten cel fundusze. Za 3 obrazy zapłaciła parafia. Stacje Drogi Krzyżowej wykonała nieznana firma z Poznania, a poświęcone zostały w lutym 1932 r. w czasie misji parafialnych prowadzonych przez księży redemptorystów z Mościsk.

Organy w kościeleDo nowego kościoła zostały zakupione 15-głosowe organy marki „Gegrűder Rieger K.U.K. Hof. Orgelfabrik Jegerndorf ÖstScjlesieu”. Zniszczone w czasie wojny zostały częściowo odrestaurowane wiatach 1946-1947.

W kościele parafialnym w Mrowli znajduje się kopia cudownego obrazu Matki Boskiej Kochawińskiej. Oryginał znajduje się w sanktuarium Matki Boskiej Kochawińskiej w Gliwicach. Kopię podarowała mieszkająca wówczas we Lwowie właścicielka dóbr mrowelskich jaśniepani Dolińska. Z obrazem wiąże się niezwykła historia ocalenia., którą przekazał ks. Feliks Cozel - jezuita, misjonarz i kaznodzieja: „Ten obraz miała u siebie we Lwowie W.P Dolińska, która w chwilowej rozpaczy przed tym obrazem -owinąwszy rękę różańcem, chciała popełnić samobójstwo i wystrzeliła z rewolweru wielkiego kalibru w usta - a kula ugrzęzła cudem w podniebieniu! I tak cudem od śmierci a nawet większej rany ocalona została". W taki oto sposób obraz Matki Bożej Kochawińskiej w Mrowli wzbogacił się o swą dramatyczną i naznaczoną cudem historię.


 

O tym, że zespół dworski w Trzcianie nie był zakładany z myślą o siedzibie jego właścicieli, świadczy lokalizacja na terenie obniżonym – nawet w stosunku do układu urbanistycznego rozległej wsi. Położony na północ od drogi Rzeszów – Sędziszów i zespołu kościelnego (kościół, cmentarz, zabudowania i grunty plebańskie), graniczył od zachodu poprzez strumień i drogę do Bratkowic z zabudową zagrodową. Pomiędzy częścią wschodnią z zabudowaniami folwarcznymi, a zachodnią z zabudowaniami (dworem i terenem omawianego parku) prowadziła od gościńca i kościoła droga – początkowo wzdłuż wsi – dalej stanowiąca oś zespołu i na północ od niego łącząca się z drogą wiejską do Bratkowic. Taki ogólny plan zespołu widoczny jest na mapie katastralnej z 1849 r. i jest on charakterystyczny dla podobnych obiektów w okolicy.

Nie odnaleziono przekazu, kiedy Christiani kupił (prawdopodobnie od Potockich) Trzcianę. Był to (podobnie jak Morski – nabywca Będziemyśla), wysoki urzędnik dworu austryjackiego. Drewniany dwór (zorientowany typowo dla dworów polskich na tzw. godzinę jedenastą), był z pewnością obiektem zastanym przez nowych właścicieli majątku. Świadczy o tym fakt, że w 14-cie lat później (odrys katastru z 1862 r.) przeznaczony jest już do rozbiórki – podobnie zresztą jak mniejszy, drewniany dom (z gankiem), usytuowany na wprost niego przy ówczesnej granicy południowej parku. Widoczny na mapie prostokątny murowany budynek, usytuowany prostopadle do jego elewacji frontowej dworu, przy zachodnim narożniku – to zaczątek obecnego dworu. Rzut tego obiektu pokrywa się z obrysem części południowej (reprezentacyjnej) istniejącego budynku.

Jak wskazuje mapa z 1861 r., planowano w tym czasie, oprócz wyburzenia starego – znaczną rozbudowę nowego dworu i budowę przy drodze murowanego budynku. Na pewno nie zrealizowano rozbudowy dworu, według pokazanego na mapie zamierzenia. Aktualizowana mapa katastralna z 1877 r. pokazuje niezmieniony układ dróg parkowych. Nie istnieje już drewniany dwór – według przekazów ustnych rozebrany w 1852 r. i drugi drewniany budynek na terenie parku – natomiast nowy dwór zyskał tylko prostokątną przybudówką na osi południe – północ. Niezmieniony jest również kształt gazonu; murowany budynek przy drodze mógł być rzeczywiście bramnym; gdyż przekazy ustne mówią, że teren ogrodów był ogrodzony od wschodu murem kończącym się bramą.

Obecny charakter – budynku piętrowego późno eklektycznego, o oszczędnym, lecz bardzo gustownym wystroju – mającego pozory raczej willi podmiejskiej, niż tradycyjnego dworu ziemskiego – zyskał tzw. pałac z całą pewnością po 1909 r. z inicjatywy Henryka Christianiego (a najpewniej pomiędzy 1910 a 1914 rokiem – zważywszy na udokumentowane paroletnie perturbacje z przejęciem spadku). Obrys dworu i jego orientacja nie uległy zmianie, natomiast wystrój (niestety po 2-ch powojennych przebudowach, jedynie zewnętrzny – wiernie utrzymany podczas remontu konserwatorskiego w 1976 r. świadczy, iż działał tu dobry architekt. Być może Karol Stryjeński – który pozostawił w tym okresie wiele prac w okolicy Rzeszowa. Wschodnia elewacja frontowa w części reprezentacyjnej (na osi wschód-zachód), flankowana 4-ma filarami, zwieńczonymi posągami muz; od południa znajduje się loggia na piętrze, z widokiem na park. Na mocy dekretu PKWN z 6 września 1944 r. rodzina właścicieli majątku została wykwaterowana z pałacu i przeniosła się do Krakowa.

Po wojnie w dworze mieściła się świetlica Samopomocy Chłopskiej, (która zawiadywała również folwarkiem), a decyzją z 11 sierpnia 1945 r. cały zespól (liczący jak obecnie ok. 11 ha) został przekazany Gminnej Szkole Rolniczej Męskiej, przekształconej później w Technikum Melioracyjne, a obecnie noszącej nazwę Zespół Szkół Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie. Początkowo szkoła mieściła się w dworze, następnie na sale lekcyjne adaptowano spichlerz i owczarnię, inne budynki inwentarskie zburzono lub przekształcono w warsztaty szkolne i garaże.

Początkiem lat 70-tych – częściowo na terenie parku, częściowo ogrodów warzywnych – wybudowano duży internat (nie odnaleziono wskazań lokalizacyjnych i planów), dwór przekształcono w dom nauczyciela, a w 1982 r. zdecydowano o niefortunnej lokalizacji nowego, okazałego budynku szkoły – w miejscu zadrzewień śródfolwarcznych. W parku znajduje się m. in. osiem drzew uznanych za pomniki przyrody.

Na terenie parku założono boiska, korty tenisowe, przed elewacją frontową dworu zaprojektowano nowy, sztywny układ utwardzonych ścieżek i brzydki w kształcie gazon. Prace remontowe i adaptacyjne oraz budowa nowych obiektów sprawiły, że teren parku został dość silnie uzbrojony.


F1020031W kronice parafialnej, prowadzonej od 1912 r., można przeczytać, że „zbożną myśl wybudowania kościoła i utworzenia parafii powziął jeszcze przed I wojną światową dr Stanisław Dąmbski". A wszystko to działo się za aprobatą ówczesnego biskupa przemyskiego, ks. Józefa Sebastiana Pelczara. Do grona osób, które tej myśli nadały realny kształt należał Wacław Zaleski, szwagier St. Dąmbskiego, który jako austriacki minister skarbu - poparł te starania swym wpływem i stanowiskiem oraz proboszcz ze Świlczy, ks. Józef Hajduk. Zgodził się on na utworzenie" parafii w Rudnej Wielkiej, co było jednoznaczne z odłączeniem się trzech gromad: Rudnej Wielkiej, Rudnej Małej i Rogoźnicy od parafii w Świlczy, a także przydzielił 5 ha ziemi dla rodzącej się nowej parafii. Tym wszystkim zamierzeniom był także życzliwy ks. dr Stanisław Trzeciak, profesor teologii w Petersburgu, rodak z Rudnej, ułatwiający pertraktacje z kurią biskupią.

W dworze Dąmbskich - właścicieli Rudnej Wielkiej - istniała kaplica z zabytkowymi obrazami i paramentami kościelnymi, w której co niedzielę odprawiali nabożeństwa ojcowie Bernardyni z Rzeszowa. Dwór użyczył też siedziby siostrom Służebniczkom (Siostry Najśw. Marii Panny), które otaczały opieką dzieci przedszkolne i chorych. Po wybudowaniu ochronki siostry przeniosły się do nowej siedziby. Do kaplicy mieszczącej się w ochronce przyjeżdżali księża ze Świlczy, by w niej odprawiać nabożeństwa w niedziele i święta.

Desygnowany w październiku 1912 r. pierwszy duszpasterz w Rudnej ks. Józef Hajduk (przypadkowa zbieżność imienia i nazwiska z ówczesnym proboszczem w Świlczy) wybudował prowizoryczną kaplicę przy ochronce, zaś parafia macierzysta, Świlcza, wyposażyła ją w ołtarz i część paramentów kościelnych.

Dr St. Dąmbski, jak przystało na prawdziwego fundatora, ofiarował teren pod kościół, cmentarz, plebanią, budynki i ogród, przyczynił się też ofiarą pieniężną do po¬wstania kaplicy. Tuż przed I wojną światową zaczęto budowę plebani, którą po wojnie ukończył następca ks. Hajduka. Wojna przyniosła dewaluację pieniądza, a także zniechęcenie ludzi do projektu budowy kościoła. W 1919 r. umiera ks. Hajduk, nowym administratorem zostaje tylko przez rok ks. Jan Tarnkowski o zamiłowania ogrodniczych (założył ogród, zasadził drzewa owocowe), jednak przedwcześnie umiera, a po nim nastaje ks. kanonik Marian Kulczycki. Uznaje on budowę nowego kościoła za cel swojego życia, nie szczędząc sił i starań, uwieńczonych rozpoczęciem budowy w 1928 r. Powołano specjalny komitet budowy z prezesem Janem Czyżem, którego po śmierci godnie zastąpił Jan Waltoś - sołtys wsi. W pracach tego komitetu zasłużył się również Józef Gąsior.

W maju 1928 r. ks. bp. Anatol Nowak dokonał poświęcenia kamienia węgielnego; akt erekcyjny na specjalnym pergaminie, odpowiednio zabezpieczony, umieszczono w fundamentach pod wielkim ołtarzem. Autorem projektu kościoła był inżynier architekt ze Lwowa, Wawrzyniec Dajczak, którego ze względu na chorobę zastąpił później Stefan Żeleński z Krakowa, zaś technicznym wykonawcą był Jan Piesowicz z Rzeszowa. Budowę, przerwaną na cztery lata z powodu klęski gradu, ukończono w 1936r. Cegłę i drewno na wzniesienie kościoła przekazał dwór po cenie kosztów własnych, a ogólny koszt jego budowy w tamtym czasie wyniósł 200 tys. zł. W październiku tego samego roku poświęcenia nowego kościoła dokonał ks. dziekan Wojciech Parysz z Raniżowa i odprawił pierwszą mszę św. w obecności władz rządowych i wojskowych.

Nowo wybudowany kościół był stopniowo wyposażany i ozdabiany, także za sprawą różnych fundatorów. Tak np. w 1937 r. ołtarz Św. Andrzeja Boboli ufundował Stefan Dąmbski - szambelan papieski Piusa XII. On również w 1941 r. ofiarował 1/2 ha ziemi na powiększenie cmentarza.

rudna wileka kosciolW 1943 r. wykonano ławki do kościoła, zamówiono też ołtarz św. Teresy od Dzieciątka Jezus, ufundowany przez Róże Żywego Różańca z całej parafii. W październiku 1944 r. przystąpiono do budowy wielkiego ołtarza wedle projektu poznańskiego architekta Kazimierza Bieńkowskiego jako votum za uratowanie życia i parafii podczas II wojny światowej. W 1953 r. z Warszawy przywieziono relikwie św. Andrzeja Boboli.

W 1955 r. konsekracji kościoła i głównego ołtarza dokonał ks. bp. Wojciech Tomaka, zaś w 1956 r. ojciec Honorat Jedliński z Sędziszowa poświęcił organy wykonane przez Franciszka Kondefera z Iwonicza. Troską o piękno i wyposażenie kościoła przejawiali też parafianie żyjący na obczyźnie, w Stanach Zjednoczonych. Z ich inicjatywy zamówiono stacje Drogi Krzyżowej, poświęcone w 1960 r. Rok później wykonano ogrodzenie wokół kościoła, zaś rok 1962 zapisał się jako rok jubileuszu 50-lecia parafii.